Adoracja

Jezus Chrystus ukryty w Najświętszym Sakramencie był dla Matki Kolumby centrum życia. Ku Niemu kierowała wszystkie swe myśli, z miłości do Niego czerpała siły do wiernego wypełniania obowiązków, do ponoszenia ofiar.

Pan Jezus w Hostii powinien być moim Centrum, około którego wszystko w moim życiu duchowym powinno się obracać, jako koło swojej osi wewnętrznej. Ach tak! Dusza powinna oddać Sercu Jezusowemu w Najświętszym Sakramencie życie za życie, ofiarę za ofiarę, śmierć za śmierć… bo i cóż – niestety, w swojej nędzy może innego ofiarować! Oto wszystko – co w jej mocy… (Natchnienia duchowne)

Życie wewnętrzne Matki Kolumby opierało się na kulcie Eucharystii, który nieustannie rozwijała i pogłębiała. Była bardzo szczęśliwa, gdy mogła przebywać przed wystawionym Najświętszym Sakramentem, przed którym modliła się tak:

O mój Jezu, łączę się z Tobą modlącym się na ziemi i w tej intencji, w jakiej wielbiłeś i wielbisz Ojca Twojego, ja Cię wielbię błagając, abyś we mnie i za mnie teraz Go chwalił. (Natchnienia duchowne)

Doceniała ogromną wartość daru, jakim była możliwość nawiedzenia Jezusa Eucharystycznego, który był jej Oblubieńcem. Pozostawała przy Nim tak długo, jak pozwalały jej na to zdrowie i obowiązki, a gdy nie mogła adorować Go w kościele lub w kaplicy, łączyła się z Nim duchowo i uwielbiała Go myślami i sercem.

Czy Pan Jezus może uczynić to na prośby duszy, aby w jej sercu przebywał, objawiał się poza chwilą Komunii świętej? Wszyscy mówią, że to lepiej, gdy w sobie, to jest wewnątrz, człowiek wyobraża sobie obecnego Boga, a to tak jakoś trudno. Czy może dusza w ten sposób odezwać się do Pana Jezusa wśród różnych swoich zajęć, obowiązków, i w ten sposób każdą czynność ofiarować? Czy to będzie wspólność z Panem Jezusem? Panie, oto idę tam, oto pełnię to jedynie dlatego, że taka wola Twoja w tej chwili, takie upodobanie Twoje, łączę się w duchu z Tobą podobnie na ziemi czyniącym; ja chcę Cie nakarmić, nasycić, dać Ci życie pełniąc wolę Twoją, bo nie mam w mojej nędzy ofiarować Ci co innego. (Notatki z różnych myśli)

Przed Najświętszy Sakrament zanosiła także wszystkie prośby i błagania, nie tylko własne, ale także te dotyczące Zgromadzenia i Zakonu, a także całego Kościoła. Modliła się również o nawrócenie grzeszników i za dusze cierpiące w czyśćcu. Podczas adoracji szukała odpowiedzi na trapiące ją pytania, wątpliwości i problemy.

Pan Jezus w Najświętszym Sakramencie wysłuchuje zawsze modlitwy tych, którzy Go nawiedzają, i udziela im wielką obfitość łask. Pamiętajcie u stóp Pana Jezusa o potrzebach Kościoła, naszego Świętego Zakonu i Zgromadzenia tego. Módlcie się wiele za zawrócenie grzeszników i za dusze zmarłych. Wasze usposobienie i pociąg wewnętrzny nauczy was, jak się powinny odbywać wasze nawiedziny. Raz pójdziecie do Pana jak Magdalena, aby opłakiwać wasze grzechy, których wspomnienie więcej was przeraża. Innego dnia pójdziecie szukać u Niego rady w wątpliwościach. To znowu wsparcia w pokusach. (Dyrektorium dla Nowicjatu)

Adoracja zawsze była dla Matki Kolumby czasem pokrzepienia, nabierania nowych sił i odwagi oraz napełnienia się radością, płynącą z całkowitej przynależności do Chrystusa.

Dość czasem na jednym nawiedzeniu Najświętszego Sakramentu, aby się usposobienie wewnętrzne całkiem odmieniło i to od razu, i zamiast zamieszania i boleści, aby nastał w duszy pokój i zupełne zadowolenie. Przychodzi się nie raz smutną, omdlałą, a wraca się napełnioną siłą, odwagą, a nawet radością. Jakiekolwiek zresztą byłoby wasze usposobienie, nie odchodźcie nigdy od Jezusa Pana, zanim się nie przejmiecie pragnieniem należenia całkiem do Niego i nie przedłożycie Mu z dziecięcą ufnością wszystkich waszych potrzeb, waszych pragnień i niepokojów. (Dyrektorium dla Nowicjatu)

Z miłości do Jezusa ukrytego w Hostii Matka Kolumba wprowadziła w Zgromadzeniu odprawianie Godziny Świętej. Gdy tylko mogła, spędzała również długie godziny na adoracji nocnej, klęcząc u stóp ołtarza przed Najświętszym Sakramentem…

W górę