Matka urzeka i dziś...

Ona zaufała całkowicie

Matkę Kolumbę Białecką „poznałam” trzy lata temu, kiedy podejmowałam jedną z najważniejszych decyzji swojego życia. Wtedy właśnie prosiłam Boga o rozeznanie mojego powołania - jaką drogę mam wybrać. Mój przyjaciel akurat wracał z rekolekcji , które odprawiał w Wielowsi (macierzystym domu Sióstr św. Dominika) i miał ze sobą kilkadziesiąt myśli M.Kolumby Białeckiej. Miałam sobie wtedy wybrać jedną – może Matka Kolumba mi pomoże w podjęciu decyzji? Wylosowałam myśl, którą mam do dziś w swojej głowie „… ja już do siebie nie należę, a wszystko, co mam, oddaję na własność Panu Jezusowi w Najświętszym Sakramencie. Jego stać się ofiarą…”

Matka Kolumba otworzyła mi oczy na to wszystko, co się do tej pory działo w moim życiu. Pomogła podjąć decyzję i wybrać Zgromadzenie. Po tym wydarzeniu zaczęłam modlić się do Matki Kolumby, aby pomogła mi załatwić wszystkie sprawy przed wstąpieniem do klasztoru. Rzeczy po ludzku niemożliwe, zaczęły układać się tak jak prosta układanka.

Poświęciłam trochę czasu, aby poznać życiorys naszej Matki Założycielki i to, co mnie najmocniej ujęło, to Jej całkowite zaufanie Panu Bogu. My dzisiaj często poszukujemy potwierdzenia wiary - cudów, nadprzyrodzonych znaków. Ona zaufała całkowicie bez pytań. To, co dawało jej siłę, to modlitwa różańcowa i adoracja Najświętszego Sakramentu. Z największą pokorą była posłuszna swoim przełożonym . Pragnęła tylko tego, aby pełnić wolę Boga.

Takiej postawy pragnę się uczyć na progu mojego życia zakonnego, być pokorną, radosną, całkowicie zdaną na wolę Pana Boga, a siły czerpać z moich osobistych spotkań z Jezusem w Najświętszym Sakramencie.

Ewa

Powrót